czerwca 03, 2018

It Ends With Us - Colleen Hoover

"Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają,
potrafią też najmocniej ranić."




Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię dla osób, które... nie lubią kwiatów, i prowadzi ją z pasją i sukcesami. Gdy poznaje przystojnego lekarza Ryle'a Kincaida i rodzi się między nimi fascynacja, Lily jest przekonana, że jej życie nie może być lepsze.



Zacznijmy od wrażenia wizualnego, bo to właśnie dzięki niemu sięgnęłam po tę książkę. Jestem absolutnie zakochana w minimalistycznej okładce w jasnych barwach i chyba z ręką na sercu jestem w stanie stwierdzić, że ta książka jest najpiękniejszą, jaką miałam okazję trzymać w dłoniach. Niby jestem zdania, że nie ocenia się książki po okładce, ale ta zdecydowanie zachęciła mnie do zagłębienia się w lekturze. 

Przejdźmy do treści... Na co dzień raczej nie sięgam po romanse, ale słyszałam wiele dobrego na temat książek Colleen Hoover, więc postanowiłam w końcu zmienić swoje podejście i jednak spróbować z romansami. Jak wspomniałam kilka zdań temu - to okładka zachęciła mnie najbardziej do przeczytania. Spodziewałam się typowego romansidła z przewidywalnym zakończeniem "i żyli długo, i szczęśliwie". Poniekąd takie zakończenie było, ale kompletnie nie tego się spodziewałam. 
Lily Bloom, dwudziestotrzyletnią dziewczynę poznajemy w dosyć smutnych okolicznościach - tego samego wieczoru, kiedy odbywa się pogrzeb jej ojca - tyrana, który właściwie całe życie znęcał się nad jej matką, a młodziutka Lily nie mogła nic z tym zrobić, choć jej frustracja i żal do ojca wciąż narastały. W tym samym czasie poznajemy Ryle'a - przystojnego neurochirurga, właściwie to ideał, ale czy na pewno....? 
Od wieczoru, w którym Lily i Ryle spotkali się, minęło pół roku, w tym czasie Lily spełnia swoje marzenie - otwiera własną kwiaciarnię, która odnosi niezwykłe sukcesy. Drogi Lily i Ryle'a znowu się krzyżują, szybko stają się najważniejszymi dla siebie osobami, ich związek jest idealny, ale czy aby na pewno...?

Jestem zachwycona stylem autorki, książkę pochłonęłam w niecałe 3 dni i ciężko było mi się od niej oderwać. Przede wszystkim - jestem dumna, że oprócz romansu książka zwraca uwagę na ważne problemy, z którymi styka się z pewnością wiele kobiet, czyli z przemocą domową. Wiele z nich, tak jak Lily czy jej mama usłyszały "kochanie, żałuję i przepraszam, to był ostatni raz", a codziennie, mimo tych słów, przemoc jest ich codziennością.

Podsumowując: Colleen Hoover właśnie zyskała nową czytelniczkę. Jej styl jest zachwycający, lekki i przyjemny, It Ends With Us nie jest typowym romansem z happy endem, za którymi aż tak bardzo nie przepadam. Warto zwrócić uwagę na tę pozycję, wrócę do niej jeszcze nie raz.

Moja ocena, z czystym sumieniem to: 10/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć! Bardzo mnie cieszy, że trafiłeś/aś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Dziękuję za każde słowo, za pozytywne opinie, ale także konstruktywną krytykę! Pamiętaj tylko, że hejt to nie konstruktywna krytyka!
Buziaki, Karolina.

Copyright © bookowe | the blog about books , Blogger