listopada 17, 2019

PS Wciąż cię kocham - Jenny Han


Istnieje takie koreańskie słowo, którego nauczyła mnie babcia. Jung. To związek między dwojgiem ludzi, który nie może ulec zerwaniu, nawet gdy miłość przerodziła się w nienawiść.



Lara Jean nie spodziewała się, że naprawdę zakocha się w Peterze. Mieli przecież tylko udawać. Jednak nagle ich uczucia stały się bardzo prawdziwe. Teraz kiedy w jej życiu pojawia się kolejny adresat listów, Lara Jean nie wie, czy to normalne, aby kochać dwóch chłopców jednocześnie.



Jak się czytało? Szybko i przyjemnie, fajna młodzieżówka, która nie pochłania 100% mojego czasu, lekka, bez wielkiego polotu, ale nie aż nadto infantylna i beznadziejna. Czytałam o wiele gorsze książki, ta wypada całkiem nieźle, chociaż dupy nie urywa. Jeśli chodzi o pierwszą część – oglądałam jedynie film i przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jak on się ma do książki, ale filmu zwyczajnie nie polubiłam, bo mam chyba jakiś problem z produkcjami Netflixa dla nastolatków, mimo że sama nie jestem jakoś specjalnie dużo starsza. Nie jestem też fanką takich powieści, jaką była „PS. Wciąż Cię kocham”, bo wolę te, które porywają mnie historią, angażują mnie jako czytelnika i fabuła ma dużo więcej sensu oraz jakiś cel. Niemniej jednak, bardzo lubię poczytać coś bardzo lekkiego, pomyśleć o tym, jakie problemy mogą mieć nastolatkowie. Powieść pochłonęłam dosłownie w jeden dzień na uczelni w przerwie między zajęciami (a przerwy miałam dosłownie godzinne), nie nudziłam się i w zasadzie muszę przyznać, całkiem nieźle się bawiłam podczas czytania, mimo że nie było mi dane aż tak zaangażować się w losy bohaterów, bo właściwie akcja rozgrywała się dość szybko. Czy przeczytałabym drugi raz? Możliwe, bo naprawdę całkiem nieźle się bawiłam czytając tę książkę, udało mi się przy niej uśmiechnąć, odprężyć. Ode mnie takie mocne 7/10, bo nie jestem zbyt wielką fanką aż takich typowych młodzieżówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć! Bardzo mnie cieszy, że trafiłeś/aś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Dziękuję za każde słowo, za pozytywne opinie, ale także konstruktywną krytykę! Pamiętaj tylko, że hejt to nie konstruktywna krytyka!
Buziaki, Karolina.

Copyright © bookowe | the blog about books , Blogger