Dalsza część rozmowy za każdym razem była wielką niewiadomą. Czy operatora czeka dziesięć minut wysłuchiwania wyzwisk od pijanego mężczyzny? A może właśnie dzwoni zrozpaczona matka, której dziecko odchodzi w jej ramionach? Lub po drugiej stronie jest samobójca, który za moment targnie się swoje życie?
Roman Klasa przez prawie sześć lat pracował w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku jako operator numeru alarmowego 112. Nigdy nie widział swoich rozmówców, jednak często to właśnie od niego zależał ich dalszy los.
Nie jest to książka, w której znajdziemy rzeczywiste rozmowy operatorów, nie jest to książka, w której znajdziemy jaka to dobra i wdzięczna praca. To nieprawda. Uważam, że ta książka jest ważna i potrzebna, bo wiem, że to nie jest łatwa praca, zwłaszcza, że operator to nie jest praca taka jak ratownik medyczny, a jest na "pierwszej linii strzału" i często to od operatora tak wiele zależy. Czy powinni być bardziej doceniani? Chociażby pensją? Lepszym przeszkoleniem? Jestem pewna, że tak, ale to nie jest temat na teraz. Nie jestem też odpowiednią osobą do takich dyskusji.
Co pierwsze rzuciło mi się w oczy czytając tę książkę? Bardzo wiele bólu, wzburzenia, nieszczęścia i frustracji. Bardzo ciężko się nie zgodzić, że praca w tak stresujących warunkach z olbrzymią odpowiedzialnością za tak śmieszne pieniądze może być bardzo frustrująca. W tej książce ciężko znaleźć to, jak wygląda faktycznie praca operatora, tu znajdziemy raczej warunki, wszystko od kulis, niewiele konkretów.
Nie jestem zawiedziona tą pozycją, jest dość krótka, przeczytałam ją w ciągu jednego dnia, ale oczekiwałam większego pokazania jak wyglądają zgłoszenia, rozmowy. Bardzo dużo dobitnego i wręcz wulgarnego języka. Czy mi się to podobało? Nie jestem pewna, ale uważam, że w takich książkach jest to po prostu potrzebne. Uważam, że ta książka jest bardzo ważna i powinna zawojować rynek czytelniczy. Moim zdaniem, wiele osób powinno przeczytać tę książkę zanim wyleje wiadro pomyj na operatora, który nie zawsze jest w stanie pomóc po wykręceniu numeru "112".

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć! Bardzo mnie cieszy, że trafiłeś/aś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Dziękuję za każde słowo, za pozytywne opinie, ale także konstruktywną krytykę! Pamiętaj tylko, że hejt to nie konstruktywna krytyka!
Buziaki, Karolina.